Wiadomości z Bytomia

Kultowe lata 60. i makijażowe wariacje. Kto wtedy wyznaczał trendy

  • Dodano: 2022-09-19 10:15

Znawcy makijażu z pewnością znają historię pewnej angielskiej modelki o drobnej, chłopięcej sylwetce i wyrazistych, przez wielu określanych mianem „sarnich” oczu. Chodzi oczywiście o Twiggy, po dziś dzień stanowiącą ogromną inspirację dla makijażystów i projektantów. Podkreślała ona swoje naturalne, duże oczy specjalnym makijażem, dzięki któremu jej look zasłynął na kartach historii wizażu i popkultury. Współcześnie makijaż w stylu Twiggy ponownie wraca do łask i coraz częściej widać go nawet na ulicach wielkich miast, a także na pokazach mody.

Sarnie, szalone oczy. Kwintesencja makijażu Twiggy

Modelka była niezwykła przez swoją urodę i poczucie stylu. Przy 167 cm wzrostu ważyła jedynie 40,5 kilograma, dlatego wiele osób nazywało ją Calineczką. Jednak nie rozmiar był jej atutem, tylko makijaż oka. Porcelanowa modelka doskonale wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę fotografów i podkreślić swoje atuty. Uwagę wszystkich zawsze przykuwały duże oczy, doskonale pasujące do drobnej twarzy o delikatnych rysach. Kobieta doskonale zdawała sobie sprawę ze swoich mocnych stron, dlatego nosiła makijaż, który je eksponował. Pierwsze skrzypce grały długie, gęste rzęsy, dodatkowo podkreślane maskarą w, jak się wydaje, niechlujny acz artystyczny sposób. Do tego dochodził mocny makijaż oka, doskonale reprezentujący ówczesny pop-art, w którym występował silny kontrast między czernią a bielą. Bardzo jasny podkład czynił jej skórę jeszcze bardziej porcelanową, zaś perłowe cienie i intensywnie czarny eyeliner doskonale współgrały w stylizacji, wzajemnie się uzupełniając. Cała uwaga skupiała się na szalonych, optycznie powiększonych oczach – usta pozostawały naturalne, kobieta jedynie muskała je błyszczykiem czy pomadką w cielistym kolorze. Pierwsze skrzypce w makijażu Twiggy zawsze grały oczy – to z nich zrobiła swoją cechę charakterystyczną. Często dla jeszcze wyraźniejszego uwydatnienia, nad górną powieką stawiała półkolistą kreskę, dzięki czemu wyglądała niczym wyjęta z kreskówek dawnych lat.

Stała inspiracja. Jak wykonać make-up w stylu Twiggy w domowych warunkach?

Twiggy po dziś dzień inspiruje wiele osób, jasno dając do zrozumienia aby nie bały się podkreślać swoich atutów – nawet jeśli nie są one w standardowym kanonie piękna. Aby wykonać makijaż inspirowany stylem modelki z lat 60., przede wszystkim potrzebne ci będą wysokiej jakości kosmetyki. Sztuczne rzęsy, kępki, eyeliner, podkład i puder... jest tego całkiem sporo i nie w każdym sklepie stacjonarnym będzie to dostępne „na już”. Planując wykonanie makijażu a'la Twiggy, warto wcześniej złożyć zamówienie w drogerii online – na przykład w Wispol. Często produkty sprzedawane przez internet są tańsze niż te same dostępne w sklepach stacjonarnych; w dodatku ma się przy tym pewność, że nikt ich wcześniej nie używał i przychodzą w oryginalnym zapakowaniu fabrycznym. To spory komfort dla osób, które nie przepadają za wychodzeniem z domu i boją się natrafienia na nadpoczęty produkt. Jeśli marzy ci się osiągnięcie efektu Twiggy, sięgnij po dwa rodzaje sztucznych rzęs – gęste na górną powiekę, rzadsze zaś na dolną. Eyeliner skutecznie zakamufluje linię sztucznych rzęs, natomiast biała kredka do oczu rozjaśni wewnętrzną część powieki, czyniąc spojrzenie rześkim i błyszczącym. Malując się na co dzień, zamiast rzęs sięgnąć możesz po dobrą maskarę – ten sam efekt, tylko delikatna wersja. I voilà, Twiggy jak malowana!

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojBytom.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.