Skarbnik Bytomia udostępniła na swoim koncie na portalu społecznościowym post komentujący wyniki wyborów prezydenckich. Nie była jednak autorem wypowiedzi, tylko udostępniła czyjąś wypowiedź. Bytomski radny PiS określił wpis jako skandaliczny, pełen prymitywnych wulgaryzmów komentujący w sposób prostacki i infantylny wynik wyborów prezydenckich i złożył interpelację do prezydenta Bytomia w tej sprawie. Podkreśla, że nie o rozbieżność poglądów chodzi, a o kulturę.
Górnicy zdrowieją z COVID-19, a nad Śląskiem lata tajemnicze COŚ! TOP 5 Silesia Flesz
PREMIERA TOP 5 Silesia Flesz w każdą niedzielę o 19.50!
-Uważam, że każdy ma prawo, co jest oczywiste do wyartykułowania swoich poglądów politycznych – zadowolenia bądź niezadowolenia z wyborów, natomiast muszą być zachowane pewne granice. Używanie w publicznych wpisach internetowych słów powszechnie uznawanych za obelżywe, wulgaryzmów jest nie do przyjęcia. W mojej opinii jest to nie tylko złamanie podstawowych zasad kultury ale także ustawy o pracownikach samorządowych, która stwierdza iż pracownik samorządowy powinien zachowywać się z godnością w miejscu a także poza miejscem pracy – zaznacza Maciej Bartków, radny Rady Miejskiej w Bytomiu.
Radny w swojej interpelacji przypomina pani skarbnik, że na jej pensję składają się zarówno wyborcy Rafała Trzaskowskiego jak i Andrzeja Dudy i dodaje, że skoro jest ona zwolennikiem podziału Polaków według kryterium ich poglądów to proponuje zmniejszenie jej wynagrodzenia o 51 i 3 setne procent %, bo taki procent głosów poparcia uzyskał w drugiej turze Andrzej Duda Wpis został już usunięty z facebooka.
-Przeanalizowawszy treść tego wpisu. Przypomnę, że to jest wpis udostępniony, będący cytatem na prywatnym profilu pani skarbnik. Oczywiście każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania. Istotna jest jednak forma w jakiej to czynimy. Pan prezydent odbył już rozmowę z panią skarbnik i oczywiście udzielimy odpowiedzi na interpelację pana radnego – mówi Małgorzata Węgiel – Wnuk, rzecznik prasowy UM w Bytomiu.
Na udzielenie odpowiedzi prezydent ma 14 dni. Bartków podkreśla, że kary nie oczekuje – chodzi raczej o zwrócenie uwagi na nieodpowiednie zachowanie – z polityką w tle.
