Sukces na prestiżowym festiwalu w Moskwie, udział w festiwalu w Petersburgu, deszcz nagród podczas Katowickiej Rundy Teatralnej, nowe spektakle czy występy w serialach – to tylko niektóre z ostatnich sukcesów studentów bytomskiego Wydziału Teatru Tańca Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.
Jak się okazuje, pandemia, choć znacznie utrudniła egzystowanie, nie przeszkodziła młodym artystom w rozwijaniu skrzydeł. W mijającym roku akademickim odnosili wiele sukcesów, a o kilku z nich zdecydowali się opowiedzieć.
Kariera dopiero po studiach?! A skąd!
Studenci WTT AST angażowani są do rozmaitych spektakli czy projektów filmowych już podczas studiów. Potwierdza to przykład spektaklu „Dziś wielka rewia” w reż. Janusza Marchwińskiego w Teatrze Nowym Proxima, bowiem choreografię przygotował absolwent WTT Michał Czorny, a na scenie wystąpili studenci i absolwenci: Karolina Rentflejsz, Paulina Strzoda, Magdalena Malik, Kacper Mucha, Maciej Gośniowski, Michał Czorny oraz Jakub Nawrot.
Jedną ze studentek, która maksymalnie wykorzystała czas pandemii na realizację własnych projektów jest Paulina Prokopiuk. Jej dobra passa rozpoczęła się w listopadzie 2019 roku, a więc tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa. Wtedy też miała miejsce premiera spektaklu „ZEN_IT” Teatru Robimy w jej reżyserii. Przedstawienie zaprezentowano w ramach II Finału Katowickiej Rundy Teatralnej, a wzięli w nim udział studenci WTT: Paulina Sajda, Mateusz Wierzbicki, Magdalena Malik, Jakub Pewiński oraz Monika Jarosińska. Spektakl ten został obsypany nagrodami podczas Finału Katowickiej Rundy Teatralnej. Zdobył bowiem aż pięć cennych trofeów.
– Spektakl „ZEN_IT” powstał na podstawie tekstu Karoliny Fortuny. Przedstawienie przygotowałam razem z moimi koleżankami i kolegami ze studiów w ramach programu Katowicka Runda Teatralna w KMO w Katowicach.. W finale KRT spadł na nas deszcz nagród - otrzymaliśmy Grand Prix za najlepszy spektakl, nagrodę specjalną Teatru Śląskiego i nagrodę specjalną Teatru Zagłębia, a także nagrodę indywidualna za reżyserię oraz nagrodę dla zespołu aktorskiego. To była dla nas ogromna radość oraz impuls do dalszej pracy – zdradza Paulina Prokopiuk.
Niestety, do tej pory śląska publiczność nie mogła zobaczyć tego spektaklu. Artystyczny świat zatrzymał się na kilka miesięcy. Data 12 marca 2020 roku zapisała się w annałach jako pewna cezura, która zostanie zapamiętana na długo. Stanowi granicę w polskim życiu artystycznym. Właśnie wtedy rozpoczął się wielomiesięczny lockdown, czyli „zamrożenie” instytucji kultury związane z pandemią koronawirusa. I choć artyści nadal tworzyli spektakle i rozmaite projekty artystyczne, publiczność mogła je oglądać jedynie online. Nie wszystkie z nich udało się zaprezentować w takiej formie i wciąż czekają na prezentację.
– ”ZEN_IT” zdążyliśmy zagrać w Galerii Labirynt w Lublinie, dalej czekały nas prezentacje w kilku teatrach na Śląsku oraz wyjazd na Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych w Kiszyniowie do Mołdawii. Niestety, pandemia pokrzyżowała nam plany. Jednak wracamy do gry –„ ZEN_IT” będzie można obejrzeć na śląskich scenach już jesienią! – podkreśla Paulina Prokopiuk.
Wraz z „zamrożeniem” życia artystycznego w Polsce pojawiło się zwątpienie, rezygnacja, poczucie bezradności, ale gdy sytuacja ta nieznośnie się przedłużała, młodzi artyści postanowili działać.
– Kiedy w czasie pandemii zostaliśmy zamknięci w domach, zyskaliśmy czas na tworzenie nowych koncepcji. Tak zrodził się m.in. pomysł na realizację spektaklu „Nazwisko”. Przygotowałyśmy go razem z Nadią Kraińską, a zagrali w nim: Natalia Pitry i Adam Zuber oraz aktorzy Starego Teatru Narodowego w Krakowie: Katarzyna Krzanowska i Błażej Peszek – wyjaśnia Paulina Prokopiuk.
Spektakl powstał na podstawie „Hamleta” Williama Szekspira.
– W naszej pracy skupiliśmy się na rozpoznawaniu relacji Ofelii i Hamleta, którzy wydali nam się bliscy, choćby ze względu na podobieństwo wiekowe. Chciałyśmy przedstawić ich historię przez pryzmat ich relacji z rodzicami – Poloniuszem, ojcem Ofelii i Gertrudą, matką Hamleta – dodaje studentka.
W spektaklu losy młodego pokolenia śledzimy na scenie, natomiast perspektywę rodziców przedstawiono w formie projekcji wideo. To ciekawa koncepcja metaforycznego rozdzielenia dwóch światów. Spektakl został zakwalifikowany do udziału w Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku i uhonorowany międzynarodową Nagrodą Shaking the Walls.
– Festiwal odbył się w online – aby wziąć w nim udział nie musieliśmy wychodzić z domu. Wcześniej zrealizowaliśmy nagranie spektaklu w Teatrze Rozbark w Bytomiu – dodaje Paulina Prokopiuk.
Jak widać przed studentką nie tylko kariera aktorska i taneczna, ale otworzyła się też ścieżka reżyserska.
– Przygodę z reżyserią rozpoczęłam „ZEN_ITem” i „Nazwiskiem”. Przyznaję, że dobrze czuję się w tej roli – zdradza Paulina.
Obecnie pracuje w Teatrze Śląskim w Katowicach jako asystentka reżysera Roberta Talarczyka przy spektaklu „Pokora” na podstawie powieści Szczepana Twardocha.
– Pracujemy wspólnie od kilku miesięcy. To dla mnie niezwykle cenne doświadczenie – zdradza Paulina. – „Pan Robert Talarczyk jest artystycznym gospodarzem. Tworzy przestrzeń do współtworzenia, uważnie słucha, dba o poczucie bezpieczeństwa i komfort aktorów. Wiele się od niego uczę – dodaje.
Studia wskazują narzędzia, ale to studenci sami decydują, jak ich użyć
Ta dywersyfikacja ról, zadań, profesji, które wykonują studenci, a później absolwenci WTT AST wskazuje, że zróżnicowany program kształcenia otwiera przed żakami rozmaite możliwości, dając narzędzia do wyboru ścieżki zawodowej najlepiej dopasowanej do indywidualnych preferencji. Wydział opuszczają nie tylko tancerze i aktorzy, ale też choreografowie i reżyserzy.
– Wielu absolwentów naszego Wydziału zakłada własne kolektywy i grupy artystyczne. Na uczelni jesteśmy przygotowywani do samodzielnej pracy twórczej. Służy temu m.in. przedmiot Laboratorium Inspiracji i Innowacji Twórczych. Najpierw uczestniczymy w warsztatach, a później realizujemy własne projekty. To swego rodzaju trening, który przygotowuje do myślenia całościowego o spektaklu, od inspiracji aż po realizację – wyjaśnia Paulina.
Studenci WTT poznają rozmaite techniki pracy twórczej, które dają im wachlarz możliwości związanych z przyszłą pracą zawodową. Każdy wykorzysta te narzędzia tak, jak będzie potrafił i jak będzie chciał. Jak się okazuje, nawet podczas pandemii można realizować pasje i marzenia.
– Trzeba robić swoje i nie poddawać się – mówi Paulina.
Na scenie, na ekranie i w Sieci
Ciężka praca, skoncentrowanie na celu oraz konsekwentne realizowanie planów sprawiają, że studentom nie straszny był lockdown. W czasie pandemii powstało wiele ciekawych spektakli i projektów, które zyskały uznanie. Radosław Lis stworzył choreografię do spektaklu „Dzikość serca” w Teatrze Gry i Ludzie w Katowicach, w którym też wystąpił, a Łukasz Zgórka przygotował choreografię do spektaklu „Atlas wysp odległych” w Teatrze Fredry w Gnieźnie.
Z kolei Małgorzata Kowalczyk oraz Kacper Alfred Szklarski zakwalifikowali się do kolejnego etapu Międzynarodowego Festiwalu „Solo Duo Dance Festival” Budapeszt 2019/2020 ze spektaklem „No solo”, a spektakl „We read you” w choreografii i wykonaniu Olgi Bury, „marne próby” choreografii i wykonaniu Agnieszki Kramarz oraz „Lazarki” w reżyserii Jana Saraty i wykonaniu Darii Gacek oraz Zuzanny Predygier zaprezentowano w ramach 8. edycji Międzynarodowego Festiwalu Tańca Współczesnego Warsaw Dance Days w Mazowieckim Instytucie Kultury. Niedługo później miała miejsce premiera spektaklu „Piknik pod wiszącą skałą” w reżyserii Miry Mańki w Teatrze Współczesnym w Szczecinie z udziałem studentki WTT Anny Berek.
Studenci stanęli też za kamerą, tworząc reklamę dla Allegro!
Olga Bury i Monika Jarosińska zostały finalistkami 7. edycji Papaya Young Directors. To konkurs, który pozwala młodym reżyserom na bezpośrednie wejście do zawodu w branży filmowej, reklamowej i kreatywnej. Jak udział w konkursie wspomina Olga Bury, studentka WTT i jedna z finalistek?
– Pierwsza fala pandemii była dla nas trudnym okresem. Jednak udział w konkursie Papaya Young Directors pomógł nam przejść przez ten czas. Pojawiły się nowe, ekscytujące wyzwania i to nas trzymało przy nadziei, że istnieje świat po pandemii, w którym da się tworzyć pomimo tych wszystkich przeciwności – mówi Olga Bury i dodaje: - Udział w konkursie to duży krok w nieznane. Nie do końca wiedziałyśmy z czym się mierzymy. Było to dla nas ogromne przeżycie. Podjęłyśmy się podwójnej roli, ponieważ byłyśmy reżyserkami, ale również grałyśmy w spocie, który przygotowałyśmy.
Reklamę stworzoną dla Allegro pt. „Spektrum możliwości” w ramach Papaya Young Directors można obejrzeć TU!
– Puściłyśmy wodze fantazji i przekazałyśmy naszą historię. Historię o sile wolności, przyjaźni i swobodnym wyrażaniu siebie, ze śląskim krajobrazem w tle. Chciałyśmy spróbować swoich sił w nowej dla nas dziedzinie, która od zawsze wydawała się fascynująca – dodaje Olga Bury.
Czy będzie ciąg dalszy przygody z reklamą?
– Tego jeszcze nie wiem. Bardzo chciałabym tworzyć i zmierzyć się z nowymi projektami, wykorzystującymi tę formę wyrazu. Jednak najbliższe miesiące zapowiadają się pracowicie. W czerwcu biorę udział w performansie Izabeli Chlewińskiej „Ciało.obiekt”, realizowanym w ramach Europejskiego Stadionu Kultury w Rzeszowie. W lipcu rozpoczynamy pracę nad spektaklem „Ekstazy” w choreografii Marty Bury, którego premiera zaplanowana jest na 25 sierpnia podczas Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Trans/Misje w Rzeszowie – wyjaśnia studentka.
Przed Olgą także inne twórcze wyzwanie. Niebawem wraz z koleżankami i kolegami z roku rozpocznie rezydencję w Klubie Żak w Gdańsku, w ramach której przygotowują spektakl „Gloria”.
– Rezydencja potrwa od 26 lipca do 8 sierpnia. Będziemy w tym czasie pracować pod okiem mentora Matteo Bittante. Natomiast premierę naszego spektaklu zaplanowano 28 sierpnia podczas Gdańskiego Festiwalu Tańca - wyjaśnia Olga Bury.
Studenci w obsadzie spektakli uhonorowanych „Złotą Maską”
W pandemicznym roku akademickim były też ważne debiuty sceniczne. Alicja Hudeczek wystąpiła bowiem w spektaklu „Rosemary” w reż. Wojciecha Farugi, który został nominowany do Złotych Masek w pięciu kategoriach.
– Debiut w Teatrze Śląskim był dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Wchodziłam w cały proces kreacji z wielką ciekowością, ale również z olbrzymim strachem. Przyznam, że początkowy etap pracy był bardzo stresujący z wielu względów. To m.in. mierzenie się z zawodowymi aktorami, jak i całą biurokracją oraz bardzo dynamiczna decyzja o wzięciu urlopu dziekańskiego na rzecz pracy nad spektaklem „Rosemary”. Nie do końca udało mi się z tym pogodzić, ale tak już jest, że musimy dokonywać pewnych wyborów - i po czasie zrozumiałam, że wszystko jest po coś. Wiem, że decyzji bym nie zmieniła – wspomina Alicja Hudeczek, która otrzymała angaż do spektaklu, kiedy była na trzecim roku studiów. – „Cieszę się, że mogłam liczyć na każdego członka ekipy pracującej przy spektaklu - reżysera, technicznych, jak i obsadę aktorską, która mnie nie oceniała, nie traktowała jak „studenciaka”, tylko równoprawną aktorkę. Zawsze mogłam liczyć na pomoc, i ją otrzymywałam, zwłaszcza od mojego pedagoga i aktora Piotra Bułki, który pomagał mi mierzyć się z różnymi problemami i zawsze służył dobrą radą. To była nieoceniona pomoc – dodaje Alicja.
Młoda artystka zdradza też, że podczas przygotowań do premiery „od kuchni” poznała pracę nad rolą.
– Miałam okazję doświadczyć cudownego procesu kreacji. To był bardzo inspirujący czas. Obserwowałam aktorów oraz reżysera podczas pracy, chłonąc każdą minutę obcowania z nimi na scenie. Starałam się podchodzić do pracy z pokorą i ciekawością. Nie obyło się jednak bez przepłakanych nocy, wątpienia w siebie czy innych zawahań, ale te wszystkie emocje składały się w cały piękny etap rozwoju. Mam wrażenie, że to doświadczenie wypełniło wszystkie moje lata nauki - ale bez tych lat, mogłabym nigdy nie stać się Samanthą – wyjaśnia Alicja Hudeczek i dodaje: - Praca na scenie Teatru Śląskiego przypomniała mi dlaczego wybrałam tę drogę i utwierdziła w przekonaniu, że to jest moje miejsce - to właśnie na scenie czuję się najlepiej. Bez względu na towarzyszące okoliczności, zawsze mogłam liczyć na wsparcie - pomogło mi to uwierzyć w swoje możliwości. Cieszę się, że teraz - w końcu - otrzymuję również wsparcie od swojej uczelni.
Wysiłek i ciężka praca przyniosły owoce. W finale przedstawienie otrzymało tytuł Spektaklu Roku 52. edycji Nagród Teatralnych „Złote Maski”. Do Złotych Masek nominowano także spektakl dyplomowy studentów IV roku AST WTT „N/EBO” w kategorii nagroda specjalna za zbiorową kreację choreograficzną. Jednym słowem pandemia nie przeszkodziła studentom w rozwoju i zdobywaniu scenicznego doświadczenia oraz laurów.
Festiwale krajowe oraz zagraniczne w Petersburgu i Moskwie
Końcówka pandemicznego roku kalendarzowego 2020 obfitowała w liczne wyróżnienia, które podtrzymały taneczno-aktorską pasję w studentach i nadzieję, że stan lockdownu niebawem minie. W listopadzie spektakl „Don’t Get Lost” Moniki Kołodziejskiej zajął trzecie miejsce na XIII Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Performatywnych w Petersburgu! W przedsięwzięciu wzięli udział: Olga Bury, Monika Jarosińska, Anna Turczyńska oraz Wojtek Kałuża.
– Projekt powstał przed pandemią, podczas zajęć realizowanych na WTT z Form Teatru Tańca, które prowadził Joe Alter, amerykański choreograf i tancerz, lecz temat w pełni wpisał się w wydarzenia pandemiczne, które wzmogły poczucie osamotnienia oraz przeniesienie relacji międzyludzkich do Internetu. Kiedy dowiedzieliśmy się o festiwalu w Petersburgu, postanowiliśmy zaryzykować i wysłać aplikację, choć nagrany spektakl nie był jeszcze dopracowany – zdradza Monika Kołodziejska, reżyserka spektaklu „Don’t Get Lost”.
Artystka dodaje też, że nagranie zostało wykonane podczas jednej z prób. Kiedy wprowadzono lockdown i studenci rozjechali się do swoich domów, rejestracja udoskonalonej wersji była już niemożliwa.
– W tej sytuacji postanowiłam wysłać jedyne nagranie, jakie mieliśmy i okazało się, że się zakwalifikowaliśmy!” – wspomina Monika.
Spektakl dotyczy przywiązania do smartfonów, które stanowi dziś jeden z problemów współczesnego świata.
– Chcemy przestrzec: Nie zagub się w sieci w dobie nadużywania telefonów. Nasz spektakl bazuje na tym, że sukcesywnie ograniczamy relacje międzyludzkie do kontaktów telefonicznych – wyjaśnia Monika.
Tak ujęty temat w zestawieniu z ciekawą techniką nie tylko wzbudził zainteresowanie w jury, ale i dobrze wpisał się w czasy pandemii, kiedy to właśnie smartfon stał się naszym „oknem na świat”. Udział w petersburskim festiwalu to duże wyróżnienie. Studenci oczywiście żałują, że nie mogli uczestniczyć w wydarzeniu osobiście, jednakże zebranie dotacji niezbędnej do zorganizowania wyjazdu okazało się problematyczne, a w związku ich udział mógł stanąć pod znakiem zapytania. Finalnie, z uwagi na pandemię odwołano wszystkie loty, zamknięto granice, a festiwal przeniesiono do Sieci.
– Paradoksalnie, pandemia ułatwiła nam udział w festiwalu – dodaje Monika.
Warto dodać, że Monika Kołodziejska zajmuje się nie tylko tańcem współczesnym. Wcześniej, przez dekadę była członkiem Zespołu Pieśni i Tańca „Wisła” z Płocka, a w Krakowskiej Operze Kameralnej zadebiutowała w sezonie artystycznym 2017/2018 w folkowym widowisku muzycznym „Krakowiany, Krakowiany!”. Minione pół roku spędziła w Londynie, w ramach programu Erasmus +, pracując w jednym z tamtejszych teatrów. Zagrała bowiem w spektaklu „The Yellow Wallpaper”, wyreżyserowanym przez Created a Monster Theatre, a niedawno otrzymała angaż do Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Przed nią obrona pracy magisterskiej na WTT AST.
– Pandemia krzyżuje plany, ale jak się człowiek uprze, to będzie robił swoje – podkreśla Monika Kołodziejska.
To nie koniec dobrej passy. Jury 38. Festiwalu Szkół Teatralnych przyznało wyróżnienie Marii Pasek za rolę w spektaklu „N/EBO” w chor. Anny Godowskiej, a Paulina Prokopiuk i Nadia Kraińska triumfowały podczas Konkursu SzekspirOFF odbywającego się w ramach Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku. Studentki otrzymały Nagrodę Shaking the Walls za spektakl „Nazwisko”. W projekcie uczestniczyli także Adam Zuber oraz Natalia Pitry. Przedstawienie to miało swoją premierę 23 listopada. Z uwagi na ograniczenia związane z reżimem sanitarnym odbyła się ona jedynie online. Pomimo swej wirtualnej formy, zdołał zachwycić jury.
2021 i deszcz nagród
Rok 2021 studenci WTT rozpoczęli z przytupem. W styczniu Teatr OdRuchu, tworzony zarówno przez tutejszych żaków, jak i absolwentów, wygrał konkurs SCENA TYCHY/FORUM SCENY TYCHY, a w czerwcu okazało się, że artyści zostali uhonorowani kolejną nagrodą. Teatr OdRuchu zdobył wówczas Nagrodę Kryształowa Pestka Press na XII Międzynarodowym Festiwalu Teatrów i Kultury Awangardowej Pestka Festival za spektakl „Po drugiej stronie Wisły”.
Wiosna, pomimo lockdownu, przyniosła artystyczne odrodzenie. Marzec był definitywnie dobrym miesiącem jeśli chodzi o teatr. Studenci i absolwenci WTT: Łukasz Szleszyński, Dawid Tas, Adam Zuber, Kamil Bończyk oraz Daniel Zych wystąpili w spektaklu „PROPAGANDA.ucieleśnienie” w reż. Anny Piotrowskiej. Natomiast utalentowana Paulina Prokopiuk otrzymała rolę asystentki reżysera we wspomnianym projekcie. Co więcej, monodram Małgorzaty Kowalczyk „Polowanie na sarnę” w reż. Anny Piotrowskiej otrzymał I miejsce na XIII Tyskim Festiwalu Monodramu MOTYF Tychy 2021.
Z kolei w kwietniu spektakl dyplomowy studentów IV roku AST WTT „Zimowy pogrzeb” w reż. Przemysława Kani i Piotra Bułki został zakwalifikowany do udziału w prestiżowym festiwalu Moscow International Theatre Festival of Graduate and Student Performances „YOUR CHANCE”. Informacja o kwalifikacji zaskoczyła studentów.
– Nasze zaskoczenie było ogromne, ale także i radość była wielka. Wiemy, że od wielu lat Akademia Sztuk Teatralnych wysyła na ten festiwal spektakle dyplomowe, ale nie zawsze udaje się zakwalifikować. Myślę, że każdy z nas był mocno zaskoczony, kiedy dowiedzieliśmy się, że spośród wszystkich aktualnych dyplomów to akurat nasz został wybrany przez władze uczelni, zgłoszony i w dodatku zakwalifikował się do festiwalu – zdradza Bartosz Goździkowski. – Pomimo tego, że nie uda nam się zaprezentować spektaklu osobiście w Moskwie, to i tak jest to coś niesamowitego. To ogromne wyróżnienie i bardzo się cieszę, że nasza praca została doceniona – mówiła Nadia Kraińska przed prezentacją spektaklu na festiwalu.
Udział w teledyskach, filmach i serialach
Kolejne artystyczne dokonania młodych artystów można wyliczać bez końca. Przedstawiciele WTT wzięli udział m.in. w teledysku Beaty Kozidrak do piosenki „Gambit”, a niebawem na szklanym ekranie zobaczmy Maję Pinczewską, Karolinę Stępień, Kacpra Muchę oraz Bartosza Goździkowskiego. To kolejne ważne taneczne wyzwanie na ich artystycznej drodze. Wielu z nich realizuje także swoje pasje dołączając do obsady filmów i seriali. Studentka III roku WTT Sandra Guzowska znalazła się w stałej obsadzie „Zakochanych po uszy”, a Aleksandra Kądziołka zagra w „Akademiku” w reżyserii Radosława Dunaszewskiego, z kolei Sabina Letner, Jakub Pewiński, Piotr Pasek, Mateusz Wróblewski oraz Bartłomiej Błoch wystąpią w filmie „Ostatni Wyrok Podziemia”, który wyemituje TVP Historia.
Młodzi artyści świetnie radzą sobie także jeśli chodzi o aplikowanie o środki na realizację swoich projektów. Niedawno dofinansowanie z Instytutu Muzyki i Tańca w ramach programu wspieranie aktywności międzynarodowej 2021 do realizowanych przez siebie projektów otrzymali Ewelina Cieśla, Natalia Gryczka, Agata Jędrzejczak, Omar Karabulut, Daniel Leżoń, Agnieszka Skorut, Monika Witkowska, a więc zarówno studenci, jak i absolwenci WTT.
Jednym słowem, pandemia im nie straszna.
– To był trudny czas, frustrujący. Mieliśmy wrażenie, że tworzymy spektakle do szuflady. Nie mieliśmy szans na to, żeby pokazać je widzom zgromadzonym w teatrze – podkreśla Paulina Prokopiuk.
Pozostaje mieć nadzieję, że artystyczny lockdown się już nie powtórzy, czego życzę wszystkim artystom!