237 lat temu na świat przyszedł człowiek, który swym geniuszem i pracowitością przyczynił się do zmiany charakteru Górnego Śląska. Karol Godula — stał się demiurgiem, który obudził potencjał regionu i pchnął go na drogę błyskawicznego rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego.
Karol Godula urodził się 8 listopada 1781 roku. Był synem dozorcy lasów. Prawdopodobnie już od najmłodszych lat wykazywał się dużą inteligencją. Los uśmiechnął się do niego, kiedy będąc jeszcze chłopcem, spotkał na swej drodze Karola Franciszka Ballestrema. Właściciela okolicznych ziem. Dzięki swojej inteligencji szybko awansował na zarządcę majątku hrabiego. W 1809 r. von Ballestrem nadał mu tytuł "Amtmanna" (ekonoma), a 5 lat później mianował go głównym ekonomem swoich dóbr.
W 1828 r. Karol Godula zaczął pracę na własny rachunek. Pierwszą kopalnię "Maria" Karol Godula zbudował właśnie w roku 1823. Kopalnia zajmowała się wydobyciem galmanu. Działała do 1895 r. Dzięki zarobionym pieniądzom Godula kupił dobra ziemskie: Orzegów, Szombierki, Bobrek, Bujaków. Zakupił także kopalnie "Stein" i "Rosalie" oraz huty "Morgenroth" i "Gute Hoffnung". Potem do swojego majątku włączył Paniowy.
W latach 20. XIX wieku, kiedy kryzys przeżywały huty cynku, wielu przedsiębiorców zbankrutowało, jednak Karolowi Goduli udało się wtedy zwiększyć swój majątek. Dzięki swojemu niezwykłemu zmysłowi organizacyjnemu i umiejętnościom zarządzania dorobił się majątku, na który składało się m.in. 40 kopalń węgla kamiennego, 19 kopalń galmanu i 3 huty cynku. Wartość wszystkich jego dóbr wyceniono na 2 miliony talarów.
Karol Godula zmarł 6 lipca 1848 r., we Wrocławiu. Przyczyną śmierci były kamienie pęcherza moczowego. Dzień przed śmiercią przedsiębiorca sporządził testament, ustanawiając sześcioletnią półsierotę z ludu, Joannę Gryzik, późniejszą hrabinę von Schomberg-Godulla, a jeszcze później małżonkę hrabiego Ulricha von Schaffgotscha, spadkobierczynią majątku. Pogrzeb Karola Goduli odbył się na cmentarzu przy kościele św. Wojciecha we Wrocławiu. Jednak 1 września 1909 r. na wniosek Joanny Schaffgotsch ekshumowano zwłoki Karola Goduli z wrocławskiego cmentarza i przewieziono pociągiem do Bytomia, gdzie złożono je 2 września w krypcie kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szombierkach.
Wokół postaci Karola Goduli wyrosło wiele legend i historii. Głównie chodzi o fakt okaleczenia i oszpecenia przedsiębiorcy. Jedna z hipotez zakłada, że zniszczona twarz, niedowład ręki, nogi, a także szereg innych okaleczeń spadł na Godulę za sprawą kłusowników, którzy polowali w lasach zarządzanych przez przemysłowca. Z powodu szpetoty, ale i bogactwa, ówczesna ludność tworzyła wokół Goduli wiele mrocznych opowieści. Jedna z nich mówiła o tym, że rudzki bogacz zawarł pakt z diabłem, który przybywał nocami do jego domu (zlokalizowanego przy dzisiejszej ulicy Bujoczka w Rudzie Śląskiej) i przez komin sypał przemysłowcowi złote talary. Zgodnie z wolą Goduli, wszelkie zdjęcia, rysunki z jego podobizną zostały zniszczone. Dlatego dziś patrząc na podobizny Króla Cynku trzeba pamiętać, że są to tylko przypuszczenia artystów.
W tym roku, w lipcu obchodziliśmy 170. rocznicę śmierci Karola Goduli.