W grudniu miną trzy lata Arkadiusza Kocota na stanowisku prezesa Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.
W tym czasie spółka zmniejszyła stratę z 71,3 mln zł do 27,9 mln zł i zaczęła zarabiać na każdej z prowadzonych działalności.
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) stwierdziła, że w latach 2012-2018 Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne (BPK) dopuściło się ogromnej niegospodarności, czego efektem była m. in. strata, opiewająca na 71,3 mln zł na koniec 2017 roku. O skali nieprawidłowości w Bytomiu rozpisywały się media, które przytaczały m. in., że spółka zakupiła kilka nieopłacalnych działek, które przyniosły jej same straty, dofinansowywała działalność miejskich klubów sportowych, a jej zarząd wypłacał sobie gigantyczne premie oraz odszkodowania.
Ówczesne BPK działało nie tylko na niekorzyść własną, ale także szkodziło budżetowi miasta oraz mieszkańcom Bytomia.
Odnowa Spółki w 2018 roku
W grudniu 2018 roku, nowo wybrane władze Bytomia powołały nowy zarząd BPK, z Arkadiuszem Kocotem na czele. W spółce wdrożono zalecenia pokontrolne NIK i rozpoczęto działania naprawcze. Efekt? W ciągu trzech lat, nowy prezes zmniejszył stratę Przedsiębiorstwa z 71,3 mln zł do 27,9 mln zł i sprawił, że ta zaczęła zarabiać na każdej z prowadzonych działalności.
- Obszary aktywności spółki ograniczają się obecnie do tych wymienionych w statucie: dostarczania wody, odprowadzania i oczyszczania ścieków, czyli działalności taryfowej, a także prowadzenia składowiska i działalności odpadowej. Każdy z obszarów jest rentowny, nawet sprzedaż wody ze studni głębinowych w Tarnowskich Górach - wylicza Arkadiusz Kocot, prezes BPK i zastrzega, że wszystkich tych sukcesów nie byłoby, gdyby nie dobra współpraca z miastem oraz rzetelna praca całego zespołu Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.
Dochodowe składowisko
Najnowsza aktywność Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego to prowadzenie składowiska odpadów. W 2020 roku za kwotę 4,9 mln zł spółka przejęła je od dotychczasowego dzierżawcy - prywatnej firmy. Do tego czasu funkcjonowanie składowiska generowało w budżecie spółki roczną stratę w wysokości 0,9 mln zł. Z kolei po zmianach - w samym tylko 2020 roku przyniosło zysk 2,8 mln zł.
- W tym roku spodziewamy się podobnej kwoty, co oznacza, że zaledwie w dwa lata spłaciła się inwestycja związana z przejęciem składowiska - zauważa Arkadiusz Kocot.
Równie ważny jak wynik finansowy jest fakt, że BPK zyskało pełną kontrolę nad tym kto i co wwozi na miejski teren. Składowisko jest ochraniane i monitorowane całodobowo. Posiada nawet cztery własne kamery termowizyjne. Dodatkowo teren wielokrotnie kontrolowały Straż Pożarna, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Żadna kontrola nie wykazała nieprawidłowości.
Ważne inwestycje
Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne zarabia, ale też inwestuje. W samym tylko 2020 roku na remonty i inwestycje spółka przeznaczyła 20,6 mln zł, blisko czterokrotnie więcej niż w 2017 r.! Najwięcej środków angażują remonty i inwestycje w sieć wodno-kanalizacyjną, w tym oczyszczalnię i przepompownie ścieków.
BPK wymienia też flotę zużytych pojazdów, w tym m.in. na samochody elektryczne. W tym roku do floty dołączył też pojazd specjalistyczny, wart blisko 3,4 mln zł samochód ciśnieniowy Kaiser Aquastar, który dba o czystość kanalizacji. BPK przygotowuje też kolejne zadania inwestycyjne - m.in. wraz z Miejskim Zarządem Dróg i Mostów zrealizuje przebudowę ul. Piłsudskiego i budowę zbiornika retencyjnego pod pl. Sobieskiego. Dzięki temu, ograniczone zostaną podtopienia w Śródmieściu, które zdarzają się podczas gwałtownych ulew.