Wiadomości z Bytomia

14-latek uciekał przed policją. Pościg zakończył się pożarem auta!

  • Dodano: 2025-03-10 11:15

Nocny pościg za 14-latkiem zakończył się dramatycznym wypadkiem w Bytomiu. Nastolatek, uciekając skradzionym fiatem swojej mamy, stracił panowanie nad pojazdem, który stanął w ogniu. Czterech młodych uciekinierów trafiło do szpitala, a sprawą zajmie się sąd rodzinny.

Policyjny pościg rozpoczął się w Czeladzi

W nocy 8 marca, kilka minut po godzinie 3:00, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Będzinie otrzymał informację od funkcjonariuszy z Czeladzi o rozpoczętym pościgu za samochodem marki Fiat. Kierowca pojazdu nie zatrzymał się do kontroli drogowej, mimo że policjanci dawali mu wyraźne sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania pojazdu. Młody kierowca rozpoczął ucieczkę drogą krajową nr 94 w kierunku Siemianowic Śląskich, rozwijając nadmierną prędkość i stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu.

Kierowca stracił panowanie nad pojazdem

Pościg zakończył się w Bytomiu, na skrzyżowaniu ulic Krakowskiej i Witczaka, gdzie 14-latek na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem. Fiat uderzył w bariery oraz zaparkowane pojazdy, a następnie stanął w ogniu. W wyniku tego zdarzenia pojazd doszczętnie spłonął.

Śledztwo w toku – sprawą zajmie się sąd rodzinny

Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe. Okazało się, że za kierownicą siedział 14-letni chłopak, a w aucie znajdowało się jeszcze trzech nastolatków w wieku 14 i 15 lat. Samochód należał do matki jednego z nich. Na szczęście wszyscy zdołali opuścić pojazd przed wybuchem pożaru. Cała czwórka została przewieziona do szpitala. W wyniku tego zdarzenia kierujący 14-latek doznał urazu klatki piersiowej, natomiast jeden z pasażerów doznał złamania prawej ręki, a dwóch pozostałych chłopców doznało ogólnych stłuczeń. 

Czynności w tej sprawie trwają. Teraz śledczy pracują nad wyjaśnieniem okoliczności tego zdarzenia. 

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojBytom.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również