Za oknem złota jesień na całego, a to oznacza, że do zimowego snu przygotowują się jeże. Ponieważ ssaki te gustują w opadłych liściach, w Parku Miejskim i Ludowym pozostawiono liściaste kopce, w których jeże będą mogły znaleźć schronienie.
Od kilku lat, możemy zaobserwować zmiany związane z podejściem służb zieleniarskich np. do rzadszego, bo korzystniejszego dla środowiska koszenia trawników czy - bardziej teraz aktualnego tematu - grabienia liści.
- Opadłe liście grabimy oczywiście z alejek, chodników, czy reprezentacyjnych trawników, ale część z nich pozostawiamy. To doskonałe schronienie dla wielu pożytecznych zwierząt - nie tylko jeży, ale i wiewiórek, jaszczurek. Takie ograniczenia w grabieniu liści wprowadza coraz więcej dużych miast - mówi Marek Maruszczak, kierownik Zaplecza Technicznego Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Schronienie dla parkowych jeży
Jak zaznaczają przyrodnicy, jeże przygotowują się do snu zimowego, gdy temperatura otoczenia przez kilka dni utrzymuje się poniżej 10 stopni Celsjusza. Z myślą o tych sympatycznych zwierzętach służby porządkowe MZDiM, usypały w rożnych częściach Parku Miejskiego i Ludowego kopce z liści. Powstały one na otwartych przestrzeniach, ale też w zagłębieniach konarów drzew.
Liście - naturalny nawóz
Takie liściaste schronienia to idealne miejsce do przezimowania, bo pod liśćmi zachodzą procesy fermentacyjne, które podnoszą temperaturę w kryjówce. Kolejnym argumentem, by nie zagrabiać wszystkich liści jest ich dobry wpływ na glebę, bo chronią ją przed przesuszeniem i są naturalnym nawozem, dzięki któremu trawy, kwiaty i krzewy lepiej rosną.