Dzięki dobrej współpracy Straży Miejskiej ze społecznikiem Łukaszem Daćkowem, strażnicy błyskawicznie znaleźli sprawców zaśmiecenia w Rozbarku. Funkcjonariusze ukarali właścicieli bytomskiej firmy dwoma mandatami i zobligowali do posprzątania dzikiego wysypiska. Wcześniej Straż Miejska ukarała również dwie inne osoby, które zaśmiecały Bytom.
- W poprzednim tygodniu skontaktował się ze mną mieszkaniec, który znalazł mnóstwo śmieci za stawem Barbara, przy ul. Kędzierzyńskiej. W czwartek, 30 marca pojechałem na miejsce i znalazłem tam opony, stare bańki po olejach, odpady komunalne oraz dokumenty z danymi nadawcy. Poinformowałem o tym Straż Miejską, która błyskawicznie zareagowała - tłumaczy społecznik Łukasz Daćków, który regularnie odwiedza bytomskie lasy, tereny przy ogródkach, stawach i sprawdza, czy powstają kolejne dzikie wysypiska.
Straż Miejska ukarała właścicieli bytomskiej firmy mandatami
- Kiedy tylko otrzymaliśmy zgłoszenie, wysłaliśmy na miejsce zdarzenia patrol. Kilka godzin później funkcjonariusze odwiedzili właścicieli jednej z bytomskich firm, którzy przyznali się do zaśmiecania. Nałożyli na nich dwa mandaty po 500 zł, jeden za zaśmiecanie, a drugi za brak umowy na wywóz odpadów. Dodatkowo, właściciele firmy zobowiązali się do posprzątania miejsca w ciągu najbliższych dni - tłumaczy Wojciech Nowak, komendant Straży Miejskiej w Bytomiu.
Wcześniej, 26 marca strażnicy miejscy znaleźli w okolicach ul. Pasteura części samochodowe. W pobliżu znajdowała się laweta, na której był zdekompletowany samochód. Funkcjonariusze ustalili sprawcę i ukarali go mandatem w wysokości 500 zł. Bytomianin musiał też posprzątać.
Straż Miejska szybko znalazła także sprawcę zaśmiecania w okolicach ul. Wyczółkowskiego. Mieszkaniec Piekar Śląskich w tym rejonie wyrzucił zużyte opony. Funkcjonariusze również ukarali go mandatem w wysokości 500 zł oraz zobligowali do posprzątania terenu.