Bytomski policjant po raz kolejny udowodnił, że policjantem jest się zawsze. W majowy weekend, przebywający na urlopie wypoczynkowym funkcjonariusz, zatrzymał nietrzeźwego kierującego. Jak się okazało, mężczyzna jadący „zygzakiem” miał w organizmie ponad promil alkoholu.
Kierowca jechał zygzakiem
2 maja starszy sierżant Arkadiusz Gajowski przebywający na urlopie wypoczynkowym, jechał swoim prywatnym samochodem wraz ze swoim znajomym. Około godz. 20:00 przy ulicy Wrocławskiej zauważyli pojazd marki Volkswagen Polo, który jechał tak zwanym „zygzakiem”, od lewej do prawej krawędzi jezdni, ponadto miał uszkodzoną przednią oponę.
Policjant mając podejrzenie, że kierujący tym samochodem może być pod wpływem alkoholu, od razu ruszył za nim. Po przejechaniu około 200 metrów, w rejonie skrzyżowania ulicy Wrocławskiej z ulicą Kolejową samochód zatrzymał się, co niezwłocznie wykorzystał policjant i podbiegł do pojazdu. Stróż prawa otworzył drzwi kierowcy i od razu poczuł silną woń alkoholu. Przedstawił się mówiąc, że jest policjantem i polecił kierowcy, aby wyszedł z auta, lecz ten nie chciał opuścić pojazdu.
Próbował uciec
Policjant wyciągnął kierowcę z samochodu i obezwładnił, gdyż w trakcie interwencji kierowca próbował włączyć silnik i odjechać. Kolega policjanta w tym czasie wezwał na miejsce funkcjonariuszy ruchu drogowego. Po przebadaniu kierującego volkswagenem polo okazało się, że miał on w organizmie ponad promil alkoholu. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sad. Wzorowa postawa bytomskiego policjanta, jego zaangażowanie po służbie oraz profesjonalizm pozwoliły na wyeliminowanie z ruchu drogowego kierowcę stwarzającego poważne zagrożenie dla innych użytkowników dróg.