Podczas majówki na Śląsku doszło do 21 wypadków, w których zginęły 4 osoby. Policja zatrzymała aż 179 nietrzeźwych kierowców. Patrole kontrolowały drogi od środy do niedzieli.
Majówka to czas wypoczynku, wyjazdów i wzmożonego ruchu na drogach. Nie inaczej było w województwie śląskim, gdzie podczas długiego weekendu majowego policjanci z drogówki prowadzili intensywne kontrole. Niestety, mimo licznych apeli i obecności funkcjonariuszy, nie udało się uniknąć tragicznych zdarzeń.
Bilans majówki na Śląsku
W dniach od 30 kwietnia do 4 maja na drogach województwa śląskiego doszło do 21 wypadków drogowych. W ich wyniku 27 osób zostało rannych, a aż 4 osoby poniosły śmierć. Odnotowano również 336 kolizji. Policjanci zatrzymali aż 179 kierowców, którzy zdecydowali się prowadzić pojazdy, będąc pod wpływem alkoholu.
W porównaniu do ubiegłego roku liczba wypadków nieznacznie spadła (w 2024 roku było ich 23), jednak wzrosła liczba ofiar śmiertelnych. Przypomnijmy – w poprzednią majówkę zginęły 3 osoby, a 168 kierowców prowadziło po alkoholu. Kolizji wówczas odnotowano aż 379.
Wzmożone kontrole i prewencja
Podczas majowego weekendu policjanci z drogówki byli obecni na drogach w całym regionie. W działaniach brały udział zarówno radiowozy oznakowane, jak i nieoznakowane. Funkcjonariusze sprawdzali nie tylko prędkość, ale również trzeźwość kierowców, stan techniczny pojazdów oraz to, czy pasażerowie mają zapięte pasy, a dzieci są prawidłowo przewożone.
Zwiększona liczba patroli miała na celu zapobieganie niebezpiecznym zachowaniom i eliminowanie z ruchu drogowego osób stanowiących zagrożenie. Mimo to liczba ujawnionych przypadków prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu pokazuje, że wciąż potrzebna jest intensywna edukacja i zdecydowane działania prewencyjne.
Śmiertelne wypadki: Sączów, Tychy, Kobiór
Do najbardziej tragicznych zdarzeń doszło 1 i 3 maja. W Sączowie, w powiecie będzińskim, zginął 22-letni kierowca audi oraz jego pasażer. 3 maja w Tychach życie stracił 41-letni kierujący volkswagenem. Tego samego dnia w Kobiórze, w powiecie pszczyńskim, zginął 47-letni pieszy przechodzący przez jezdnię.
Każda z tych tragedii pokazuje, jak niewiele trzeba, by doszło do dramatu na drodze. Policjanci po raz kolejny apelują: zachowujmy rozsądek, nie siadajmy za kierownicą po alkoholu i nie pozwalajmy, by inni to robili. Pamiętajmy, że bezpieczeństwo zaczyna się od nas samych.