W nowym sezonie artystycznym Teatr Rozbark kontynuuje poszukiwania pod hasłem Ciało Industrialne – vol.2. Wypracowane założenia artystyczno-badawcze znajdą swoje odzwierciedlenie w różnych działaniach twórczych. W kolejnych dniach (od 25 do 27 września o 19.00) na scenie Teatru Rozbark, publiczność zobaczy gościnny spektakl „I love Chopin” Wrocławskiego Teatru Pantomimy.
Chopin w nowej odsłonie – bez klasycznej biografii
Najnowsza produkcja wrocławskiego teatru w reżyserii Jędrzeja Piaskowskiego i na postawie tekstu Huberta Sulimy, to kalejdoskop zaskakujących, romantycznych i zabawnych epizodów nawiązujących do twórczości Chopina. Nie znajdziemy w tym spektaklu klasycznej biografii lecz wybuchową mieszankę groteski, musicalu i pantomimy.
Kim był Chopin? Więcej pytań niż odpowiedzi
Fryderyk Chopin – ikona polskiej tożsamości narodowej, powód do dumy, przedmiot licznych badań, wręcz – obiekt kultu. Do dziś pozostaje – obok Jana Pawła II, Lecha Wałęsy czy Roberta Lewandowskiego – jednym z najbardziej znanych na świecie Polaków. Jego muzykę uważa się za wytwór geniuszu, ale też wykładnię tego, co polskie, patriotyczne, narodowe, „nasze".
Zdaje nam się, że o Chopinie wiemy wszystko, ale to nieprawda. Już pobieżne zerknięcie poza oficjalną, szkolną narrację o jego życiu i twórczości odkrywa przed nami wiele tajemnic i paradoksów. Tematów niewygodnych, a więc wypartych. Niepasujących do stereotypowych opowieści o tęsknocie za ojczyzną, bocianach nad ukwieconymi łąkami w mazurkach zaklętych czy o „Szopenie" – romantycznym łamaczu serc niewieścich. W szafach Chopina jest tego sporo. Tak jest choćby ze sprawą listów pisanych przez kompozytora do Tytusa Woyciechowskiego, przyjaciela z młodości.
Dla widzów dorosłych – odważna interpretacja ikony
Spektakl duetu Piaskowski/Sulima nie jest jednak tylko alternatywną biografią Chopina. Przedstawienie ma być przyczynkiem do rozmowy na temat skomplikowanej, nieoczywistej natury i źródeł twórczości, także tej uznawanej za narodową.
Spektakl adresowany do dorosłych widzów.