To może być kolejna sensacja archeologiczna w Bytomiu. Podczas prowadzonych przez Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej robót związanych z podłączeniem budynków Parafii Ewangelicko-Augsburskiej do ciepłociągu, ciepłownicy natrafili na pozostałości średniowiecznego muru. W trakcie prac odnalezione zostały także dwa szkielety (jeden najprawdopodobniej kobiety, drugi o nieokreślonej płci i wieku), gwoździe do okuwania wrót, ceramiczne naczynia i kafle z pieców z przełomu XIII i XIV wieku oraz moneta o nieustalonym pochodzeniu i dacie. Zarówno pochówki ludzkie, jak i wszystkie odnalezione przedmioty zostaną poddane szczegółowym badaniom, które być może przybliżą nam historię tego miejsca, ściśle związanego z lokacją Bytomia w 1254 roku.
– Dla historii Bytomia, które w tym roku obchodzi jubileusz 770-lecia nadania praw miejskich takie odkrycia, jakich właśnie dokonaliśmy to dowód, jak wiele niewiadomych wciąż kryje się pod ziemią – mówi Jarosław Święcicki, archeolog z Oddziału Górnośląskiego Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich oraz Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. – Podczas prac archeologicznych udało się nam odnaleźć m.in.: kafle późnogotyckie i renesansowe z pieca kaflowego, gwoździe żelazne, ceramiczne naczynia oraz dwa pochówki (jeden prawdopodobnie kobiecy), które zostały przekazane do Muzeum Górnośląskiego celem przeprowadzenie szczegółowych badań – dodaje Jarosław Święcicki, który pełni nadzór archeologiczny nad prowadzonymi przez PEC robotami.
Badania odnalezionych szkieletów i artefaktów pomogą w ustaleniu ich pochodzenia
Przeprowadzone prace archeologiczne realizowane były w wykopie na odcinku o długości około 8 metrów i wysokości 1,5-2 metrów, który powstał podczas robót związanych z podłączeniem ciepłociągu Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. do budynków Parafii Ewangelicko-Augsburskiej przy pl. Klasztornym. Nadzorujący prace archeologowie wykonali dokładne pomiary oraz oględziny miejsca, z którego pobrali materiał do dalszych badań. To właśnie one mają dać odpowiedź, z którego roku mogą pochodzić szkielety, znaleziona ceramika, gwoździe oraz moneta.
Dla archeologów z Oddziału Górnośląskiego Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich oraz Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, gdzie trafiły zarówno szkielety ludzkie oraz pozostałe przedmioty, z pewnością ustalenie daty ich pochodzenia oraz szczegółowa analiza pozostałości muru mogą przybliżyć nas do historii tego miejsca.
Średniowieczny klasztor, dom wójta i łaźnia
Prowadzone przez archeologów prace były realizowane w pobliżu dawnych murów miejskich, w południowo-wschodnim kwartale dawnego średniowiecznego miasta, które lokowane było na prawie magdeburskim przez księcia Władysława opolskiego w 1254 roku. To właśnie w tym rejonie, tuż obok domu wójta i łaźni książę opolski ufundował drewniany kościół pw. św. Mikołaja oraz klasztor franciszkanów. Świadczy o tym dokument wystawiony 27 grudnia 1451 roku.
Na początku XIV wieku, a więc w czasach panowania księcia Kazimierza bytomskiego w miejscu drewnianego kościoła powstała prawdopodobnie murowana świątynia, a rola klasztoru Franciszków z czasów bytomskich Piastów znacznie wzrosła, czego dowodem była organizacja aż sześciokrotnie kapituły polsko-czeskiej prowincji zakonnej.