Pożar pustostanu w Bytomiu: Jak podał oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu, to niebezpiecznego zdarzenia doszło w nocy 4 czerwca tuż przed północą. Strażacy otrzymali zgłoszenie dotyczące pożaru pustostanu przy ulicy Huty Julia w Bytomiu o godz. 0.01.
Pożar wybuchł w pustostanie przy ul. Huty Julia w Bytomiu
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono rozwinięty pożar dachu pustostanu zlokalizowanego przy ulicy Huty Julia, część dachu uległa zawaleniu i znajdowała się wewnątrz budynku – informuje asp. Szymon Michalski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu.
Kiedy strażacy przybyli na miejsce zdarzenia, zabezpieczyli teren i przystąpili do gaszenia pożaru. Działania straży polegały m.in. na podaniu jednego prądu wody na palący się dach z drabiny mechanicznej SCD 37. Drugim prądem wody oblano budynek z zewnątrz.
- Ze względu na zły stan obiektu KDR podjął decyzję o prowadzeniu we wstępnej fazie działań gaśniczych z zewnątrz budynku. Przybyłe na miejsce Pogotowie Energetyczne nie stwierdziło występowania napięcia elektrycznego w przewodach doprowadzonych do budynku – podał asp. Szymon Michalski.
Ze względu na fatalny stan techniczny budynku, sytuacja była trudna. Strażacy przeprowadzili rozpoznanie wewnątrz budynku. Wprowadzono linię gaśniczą po klatce schodowej na ostatnią kondygnację i prowadzono natarcie na palącą się powierzchnię dachu. Dopiero o godzinie 02:34 pożar został zlokalizowany. Jak ustalono, nie rozprzestrzeniał się.
- Po lokalizacji przystąpiono do częściowej rozbiórki dachu od wnętrza budynku – dodaje oficer prasowy PSP.
Jak podkreślił, strażacy mieli ograniczoną możliwość poruszania się. Stropy kondygnacji były zniszczone, a chodzenie po nich mogło się okazać śmiertelną pułapką.
- KDR podjął decyzję o wprowadzeniu ratowników w zabezpieczeniu na dach od zewnątrz celem wykonania otworów i prowadzenia działań gaśniczych w miejscach, do których nie mogły dotrzeć roty gaśnicze działające wewnątrz. Pożar ugaszono. Budynek został przeszukany częściowo - nie stwierdzono osób poszkodowanych – dodaje przedstawiciel PSP.
Z uwagi na fatalny stan techniczny obiektu i naruszoną konstrukcję ścian nośnych, a także częściowo lub całkowicie zawalone stropy, nie udało się przeszukać szczegółowo zawalonej części budynku. Dodatkowo, wiadomo było, że to pustostan. Niedostępne dla strażaków rejony sprawdzono za pomocą kamery termowizyjnej z drabin oraz miejsc bezpiecznych.
- O godzinie 11:25 ze względu na brak stabilności stropów (przepalenie i obciążenie wodą) decyzją KDR wycofano wszystkich ratowników z budynku i dalsze działania gaśnicze były kontynuowane z zewnątrz przy użyciu dwóch drabin mechanicznych – podaje oficer PSP w Bytomiu.
To jednak nie koniec akcji, bowiem o godz. 17.05 do Bytomia dotarła SGPR Jastrzębie-Zdrój. Grupa ta miała rozstawić aparaturę do kontroli stabilności budynku. Zaraz po wykonaniu tego działania, obiekt został przeszukany przez psy. Te nie zasygnalizowały przebywania w nim osób żywych.
Pogorzelisko jest nadal nadzorowane przez zastęp gaśniczy.
W działaniach udział brały zastępy z JRG Bytom, JRG Zabrze, JRG Orzegów (Ruda Śląska), JRG Jastrzębie-Zdrój, OSP Górniki, OSP Stolarzowice, OSP Sucha Góra, oraz samochody z KP PSP Tarnowskie Góry i KM PSP Dąbrowa Górnicza.