Urokliwe arkadowe krużganki, intrygujące wielkie okna w dobudowanej – w czasach słusznie minionych – kondygnacji budynku. I wreszcie popiersie górnika, który już wkrótce odzyska swą rękę z lampą. Opuszczony gmach przy ul. Żeromskiego 23-25 ma nowego właściciela, który dostrzegł jego potencjał. Zaczyna się nowa era dla dawnego Domu Partii.
Historia zapisana w murach
Okazały budynek przy ul. Żeromskiego to siedziba dawnego Brackiego Stowarzyszenia Zawodowego (Knappschafts -Berufsgenossenschaft) wybudowany w 1910 roku w stylu modernistycznym według projektu Paula Spillera. Przez lata budynek zmieniał swoich użytkowników, a wraz z nimi zmieniał się też jego wygląd.
Na rozległych korytarzach, którymi poruszali się m.in. członkowie stowarzyszenia brackiego, a potem działacze i działaczki Komitetu Miejskiego PZPR, widać też ślady nigdy niedokończonego remontu, jaki w latach 90 rozpoczął ówczesny właściciel z myślą o utworzeniu tam siedziby banku.
Bank nigdy tu nie powstał, a z biegiem lat budynek popadł w zapomnienie. W 2024 roku wystawiony został na licytację komorniczą, a następnie trafił w ręce inwestorów, którzy od dawna już zacierali na niego ręce. Nic dziwnego, bo Plac Akademicki, w którego bezpośrednim sąsiedztwie leży dawny Dom Partii to doskonałe miejsce do mieszkania.
– Do Placu Akademickiego mam duży sentyment, bo swego czasu mieszkała tu moja rodzina. Także tu realizowaliśmy prace polegające na zagospodarowaniu poddaszy na mieszkania. Kiedy pojawiła się możliwość zainwestowania w budynek przy Żeromskiego 23-25, nie zastanawialiśmy się długo. Co więcej, przystępując do licytacji, mieliśmy już wstępną koncepcję zagospodarowania budynku – opowiada Wojciech Gacek, udziałowiec i główny wykonawca remontu kamienicy.
Przypomnijmy, że nowy właściciel budynku przy ul. Żeromskiego 23-25 wyremontował też kamienicę przy ul. Wrocławskiej, gdzie powstało dziesięć mieszkań. Kończy też remont budynku przy ul. Katowickiej 23.
2,5 tys. mkw. do zagospodarowania
Choć z zewnątrz budynek nie sprawia wrażenia dużego, już po przestąpieniu progu zaskakuje rozległy hol. Budynek powstał na planie zbliżonym do litery "E", z krużgankami arkadowymi od strony zachodniej. Nie zachowało się nic oryginalnego wystroju, za wyjątkiem popiersia górnika czy elementów metaloplastyki w postaci barierek balkonowych.
– Do zagospodarowania mamy 2,5 tys. mkw. powierzchni. Jeśli chodzi o stan techniczny budynku nie możemy narzekać. Mieliśmy już pierwsze konsultacje z konstruktorami, budynek nie ma żadnych wad konstruktorskich, stropy są dobrze zachowane To trochę tak jakbyśmy kupili budynek w stanie surowym zamkniętym. Gotowy, żeby zaadaptować go w interesujący sposób – mówi Wojciech Gacek.
Jak zaznacza inwestor, konieczna będzie wymiana dachu i remont elewacji z wymianą drzwi, okien oraz wszystkich instalacji.
– To kawał budynku, ale jest on o wiele zgrabniejszy niż wygląda z zewnątrz. Tutaj nie ma powierzchni, które są trudne do zaadaptowania. Mamy idealny stosunek powierzchni okien i podłóg, a to oznacza, że pomieszczenia będą naturalnie doświetlone. Ta lokalizacja ma wiele smaczków, jak chociażby widoki z okna czy dachu, dlatego chcemy też zaadaptować dach na taras i jak najlepiej wykorzystać ten potencjał – mówi inwestor.
Ambitne plany i sentyment do Bytomia
Może tu powstać ponad 30 mieszań, z czego największe mogłoby mieć nawet 200 mkw. Na najwyższej kondygnacji, która ma 6 m wysokości, powstaną dwupoziomowe penthausy. Inwestor planuje też windy i podziemny parking.
– Nie traktujemy tej inwestycji tylko jako biznesu. Tak samo jak wszystkim bytomianom zależy mi na tym, żeby miejsce to dostało drugą szansę. Bytom się zmienia, a to nasza kolejna cegiełka, którą dokładamy do zmiany wizerunku miasta, z którym się utożsamiamy i na którym nam zależy – tłumaczy Wojciech Gacek.
Przed inwestorem ogrom pracy, począwszy od formalności związanych z pozwoleniami na budowę, po konsultacje z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, bo budynek został wpisany do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego jako element zespołu zabudowy pl. Akademickiego ukształtowanego w pierwszej połowie XX wieku. Inwestycja powinna się zakończyć w 2027 roku.