Wiadomości z Bytomia

Mieszkaniec Tarnowskich Gór pędził 154 km/h w terenie zabudowanym

  • Dodano: 2020-04-21 08:00, aktualizacja: 2020-04-21 08:16

Przekraczanie dopuszczalnej prędkości to jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych. W ręce bytomskich policjantów regularnie wpadają drogowi piraci. Tym razem rekordzista pędził 154 km/h. Przy takiej prędkości stawką nie są nawet najsurowsze grzywny i punkty karne, lecz ludzkie życie i zdrowie.

Kolejny raz policjanci z drogówki zakończyli rajd kierującego, który na drodze urządził sobie tor wyścigowy

Tym razem kierujący przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym aż o 104 km/h. W sobotę późnym popołudniem na ul Miechowickiej stróże prawa zauważyli szybko zbliżające się Audi. Mundurowi zmierzyli jego prędkość. Policyjny radar pokazał wynik 154 km/h. Dodajmy, że sprawca wykroczenia poruszał się w terenie zabudowanym, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. Pirat drogowy natychmiast został zatrzymany. Kontrola drogowa dla 36-letniego mieszkańca Tarnowskich Gór zakończyła się 500-złotowym mandatem oraz 10 punktami karnymi. Dodatkowo lekkomyślny kierowca stracił też prawo jazdy na okres trzech miesięcy.

Mimo zaostrzenia kar (m.in. zatrzymywanie uprawnień za przekraczanie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym) wiele osób nadal jeździ zbyt szybko. Od piątku policjanci bytomskiej drogówki zatrzymali aż 6 praw jazdy kierowcom, którzy przekroczyli dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym.

Komentarze (2)    dodaj »

  • Anty

    Zbyt mała kara. 10 tys i prawko zatrzymane na 5 lat. Za kolejnym razem - dożywotnio. Sprawę nagłośnić w mediach i problem idiotow rozwiąże się sam

  • Marty

    Powinni sprawę oddać do sądu bo to skrajna nieodpowiedzialność i głupota. Badania psychiatryczne też wskazane i dopiero wtedy ocenić dojrzałość kierowcy i wskazać termin utraty prawa jazdy.

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojBytom.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również