O tym, że fryzjerstwo to jej przeznaczenie, najpierw przekonały się wszystkie lalki małej Elizy. Potem – z coraz większą śmiałością – strzygła mamę, siostrę koleżanki, a nawet samą siebie. Eliza Filak, bytomianka, właścicielka salonu fryzjerskiego i laureatka ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata we Fryzjerstwie, nie spoczęła na laurach. Wciąż podąża za nowymi trendami, planuje kolejne starty i nie przestaje marzyć.
Doświadczenie, które procentuje
Eliza Filak z fryzjerstwem damsko-męskim związana jest od ponad 30 lat. Swoje doświadczenie zawodowe zbierała u najlepszych stylistów w kraju. Jest zrzeszona w Cechu Rzemiosł Różnych w Bytomiu, a od dwóch lat jest członkinią Polskiej Kadry CMC CAT Poland.
– Miałam 21 lat, kiedy otworzyłam swój własny salon. Na początku ważne jest, by spotkać na swojej drodze, kogoś kto widząc nasz potencjał, popchnie nas do przodu. Ja spotkałam takich ludzi, dzięki czemu mogłam się uczyć i pracować. Ten proces trwa do dziś, bo branża beauty wciąż się zmienia – mówi Eliza Filak, fryzjerka damsko-męska.
Pierwszy salon otworzyła pod koniec lat 90. w budynku dawnej szwalni przy ul. Pułaskiego 49. Po sześciu latach budynek z charakterystyczną wieżyczką zmienił właściciela, a dla pani Elizy przyszedł czas przeprowadzki do nowego lokalu. Przeniosła się niedaleko – do budynku przy ul. Pułaskiego 33, gdzie prowadziła biznes przez kolejne 18 lat.
Społeczna odpowiedzialność biznesu
Salon Elizy Filak dał się poznać z niecodziennej akcji charytatywnej, w którą zaangażowały się także fryzjerki z innych bytomskich salonów.
– Zawsze ze wzruszeniem wspominam ten dzień. By wesprzeć walczącą z rakiem Dorotę, zorganizowaliśmy akcję strzyżenia włosów i licytację, z których dochód przeznaczyliśmy na pomoc bytomiance. Nie spodziewałyśmy się takiego zaangażowania, przyszło mnóstwo ludzi – opowiada pani Eliza.
Powrót na stare śmieci i pozytywna energia
Od ponad roku Eliza Filak wynajmuje lokal przy ul. Łużyckiej 66.
– Wychowałam się na tym blokowisku w pobliżu parku, to fajne miejsce do prowadzenia biznesu, komfortowe warunki lokalowe i miła współpraca z zarządcą – zapewnia Eliza Filak.
Właścicielka salonu zatrudnia pana Dominika– fryzjera młodego pokolenia. – Z panią Elizą współpracuję od roku. Świetnie się rozumiemy i uczymy od siebie nawzajem. Ja korzystam z doświadczenia szefowej, a ona przygląda się moim pomysłom –tłumaczy pan Dominik, fryzjer.
Ponieważ wielką pasją pani Elizy jest fryzjerstwo męskie, co pokazała podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Świata we Włoszech oraz Mistrzostwach Fryzjerstwa Polskiego w Poznaniu i Warszawie, w niedalekiej przyszłości chciałaby zrealizować marzenie o otwarciu swojego barber shopu.
Młodzi rzemieślnicy i ręce do pracy
Jak zaznacza pani Eliza, choć na przestrzeni lat prowadzenie biznesu w branży beauty bardzo się zmieniło, jedno pozostaje niezmienne – by móc wykonywać ten fach, trzeba pasji i zaangażowania.
– Nasz zawód to ciężka praca, której realia często przekłamują Instagramy i Tik-Toki. Potrzeba wytrzymałości fizycznej, kultury osobistej, pracowitości i umiejętności manualnych. Mam wrażenie, że szkoły kształcące młodych fryzjerów i fryzjerki nie nadążają za obecnymi czasami, dlatego w branży fryzjerskiej brakuje rąk do pracy – mówi pani Eliza.
Eliza Filak jest przykładem, że fryzjerstwo to fach, w którym wciąż trzeba się uczyć. Zmieniają się nie tylko techniki, ale chemia fryzjerska.
– Cały czas jest coś nowego, a ja mam w sobie tę ciekawość, by wciąż to poznawać. I tego życzę wszystkim, niezależnie od wykonywanego zawodu – uśmiecha się pani Eliza planując wyjazd na zgrupowanie kadry i przygotowania do tegorocznych mistrzostw świata.