Wiadomości z Bytomia

Stworzyć nowy dom

  • Dodano: 2018-07-19 12:00

Ponad 6,5 miliona złotych – tyle będzie kosztować projekt „Jak w rodzinie – utworzenie zespołu placówek opiekuńczo-wychowawczych na terenie Bytomia”. To kolejny projekt społeczny realizowany w naszym mieście w ramach Obszaru Strategicznej Interwencji.

Pachnie nowością. Na jasnych ścianach nie wiszą jeszcze żadne obrazy, w dużych oknach zabytkowej kamienicy przy ul. Moniuszki, nie ma jeszcze firanek. Urządzamy się, chcemy, żeby wszystko było przemyślane – mówi Angelika Mosz, koordynatorka Placówki Opiekuńczo –Wychowawczej nr 1, będącej jedną z pięciu tworzonych w Bytomiu placówek instytucjonalnej pieczy zastępczej.

Swój nowy dom znalazło tu 9 dziewcząt i 5 chłopców w wieku od 10 do 18 lat, przeniesionych z likwidowanego domu dziecka przy ul. Wrocławskiej. Przypomnijmy, że ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej mówi, że od 2020 r. dzieci do 10. roku życia nie mogą już przebywać w domach dziecka, a od 2021 r. w jednym takim domu nie może być więcej niż czternaścioro dzieci.

Nie oznacza to jednak, że dzieci nie spotykają się ze swoimi rodzinami. Wychowankowie w większości mają kontakt ze swoimi biologicznymi rodzicami, co więcej, zabiegają o ten kontakt. Reintegracja, odbudowa więzi rodzinnych, zaufania, to trudny proces, który nie zawsze się udaje. Nasze dzieciaki borykają się z wieloma problemami, także natury psychicznej. Dlatego do pracy z nimi, oprócz wychowawców, zaangażowany jest też pedagog i pracownik socjalny – mówi Angelika Mosz.

W nowym domu pod opieką wychowawcy młodzi uczą się podstawowych czynności. Angażują się w przygotowanie jadłospisu, listy zakupów, same podejmują pierwsze próby kulinarne. To daje im ogromną satysfakcję, bo czują, że od ich decyzji wiele zależy, nabierają wiary we własne siły. Praca z dziećmi z trudnych środowisk, to w istocie praca od podstaw. Pokazujemy im normalne, codzienne życie, którego wcześniej nie znały. Małymi krokami uczymy ich funkcjonowania w społeczeństwie, nawiązywania dobrych relacji z rówieśnikami, sąsiadami, gospodarowania pieniędzmi, dbania o siebie i wywiązywania się ze swoich obowiązków – podsumowuje Angelika Mosz.

Ogromna jest tu rola wychowawcy. To musi być odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu – mówi Teresa Głuch. Powinna być nie tylko dobrym gospodarzem, z empatyczną osobowością, znająca problemy dzieci, ale też musi być czujna i wymagająca.

Utworzone w ramach projektu „Jak w rodzinie...” mieszkania funkcjonują także przy ul. Piekarskiej, a już niebawem kolejna grupa dzieci wprowadzi się do lokalu przy ul. Sądowej. Kolejne dwie placówki powstaną w Bobrku.

Około 170 metrowy lokal przy ul. Moniuszki, podobnie jak te przy ul. Sądowej i Piekarskiej, przez kilkanaście lat stał pusty. Wcześniej był to lokal użytkowy, w którym działała szkoła językowa. Niezbędny był więc kapitalny remont dostosowujący lokal do funkcji mieszkalnej – mówi Teresa Głuch, dyrektorka Centrum Usług Wspólnych w Bytomiu.

Mieszkanie zostało umeblowane i wyposażone w niezbędny sprzęt. Dla wychowanków przygotowano trzy sypialnie, dwie łazienki, przestronną kuchnię oraz duży dzienny pokój, w którym wspólnie spędzają czas. Mury, to nie wszystko, bo naszym celem jest zapewnić dzieciom opiekę w warunkach zbliżonych do tych, jakie panują w rodzinie, nauczyć ich podstawowych umiejętności, których nie wyniosły z domu – mówi Angelika Mosz.


Źródło: UM Bytom

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojBytom.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również